Człowiek Donalda Tuska, minister finansów Mateusz Szczurek przez lata brał potężne pieniądze za pracę dla jednego z gigantów OFE ale i tak w końcu wybrał ZUS. Przypadek?!
Długo się wahał czy publicznie przyznać się co wybiera: ZUS czy OFE. Minister finansów Mateusz Szczurek nie chciał zdradzić dziennikarzom komu powierzy swoją przyszłą emeryturę. Kiedy inni ministrowie z gabinetu Donalda Tuska twardo opowiadali się za ZUS, minister Szczurek milczał. Dlaczego? Być może dlatego, że zanim Szczurek został ministrem finansów pracował jako główny ekonomista ING - giganta na rynku OFE.
Wychodzi więc na to, że minister który przez lata pobierał wysoką pensję od giganta OFE zrezygnował z możliwości większego oszczędzania w otwartych funduszach. Ile dokładnie w ING zarobił minister Szczurek? Okazuje się, że jest to owiane tajemnicą, pomimo faktu, że minister składa oświadczenia majątkowe w którym ujawnia swoje zarobki. W oświadczeniu z początku jego urzędowania Szczurek przyznaje, że pracował w ING, brał pieniądze za tą pracę ale nie wpisał ile dokładnie zarobił.
Pewnym jest natomiast, że jeden z najważniejszych pracowników giganta OFE musiał być dobrze wynagradzany oraz to, że minister Szczurek bardziej wierzy ZUS niż przedstawicielom OFE. Chyba trudno o lepszy przykład na to, że wybór ZUS był słuszny?!
Inna rzecz, że gdy dziś czytamy wypowiedzi Mateusza Szczurka z czasów kiedy ten pracował dla giganta OFE to jego wybór może zastanawiać. – Dokonując cięcia składki do OFE, rząd wyeliminował poważnego gracza z rynku – fundusze emerytalne (...) Tym samym uzależnił się w większym stopniu od inwestorów zagranicznych, którzy są podatni na panujące na świecie nastroje. Jeśli sytuacja w Polsce bądź na świecie będzie się pogarszała, zażądają oni wyższej ceny za kupno naszych papierów. – mówił w 2011 roku Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING w rozmowie z Rzeczpospolitą..fakt.pl/