Niemcy już mogą podziękować Pani Merkel za zapchanie kraju takimi specjałami.
Liczba muzułmańskich ekstremistów w Niemczech stale rośnie. Według ocen kontrwywiadu można ich już w miarę precyzyjnie zdefiniować, a nawet policzyć.
Tymczasem wiadomo, że co najmniej 450 młodych ludzi ze środowiska salafistów walczyło w dżihadzie w Syrii i Iraku. - Osoby te jesteśmy w stanie zidentyfikować. Naszym problemem jest pojawianie się w Syrii i Iraku ciągle nowych twarzy, których przedtem nie znaliśmy - mówi Maaßen. - Tzw. ciemna liczba nieznanych nam jeszcze radykałów jest więc wysoka - zaznaczył szef Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji.
Ideologia atrakcyjna dla młodych
- Największą liczbę sympatyków w Niemczech mają salafiści w grupie wiekowej 18 - 30 lat. Na lep tej radykalnej ideologii islamskiej idą najczęściej młodzi ludzie, którzy znajdują się w przełomowym dla siebie okresie i rozglądają się za wzorcami, aby obrać jakąś drogę życia - mówi Maaßen.
- Propagowane przez salafistów idee dowartościowują tych młodych ludzi, którym się nie powiodło, którzy stracili orientację - tłumaczy szef kontrwywiadu. Mówi też, że większość tych osób odpowiada następującemu profilowi: mężczyzna, muzułmanin, imigrant, który doświadczył niepowodzeń w okresie dojrzewania.
Federalny Urząd Ochrony Konstytucji uznaje za najbardziej niepokojące, że młodzi ludzie ze środowiska islamistów utożsamiają salafizm z "kulturą młodzieżową" i wyjeżdżają na dżihad do Syrii i Iraku, bo - jak mówi Maaßen - dla nich "taki wyjazd jest cool, tak jak dla ich kolegów jest cool otrzymanie tweeta z Aleppo, cool jest też mieć stamtąd przyjaciół na Facebooku".
150 powracających z Syrii
Niemiecki kontrwywiad szacuje, że od 7 do 10 islamistów z Niemiec dokonało samobójczego zamachu w Syrii i Iraku. 150 islamistów powróciło z terenów objętych konfliktem do Niemiec. - Nie wiemy, co tam robili. Wychodzimy z założenia, że co najmniej 25 osób uczestniczyło w walkach i będą one teraz dokładnie prześwietlone - informuje Maaßen.
BdV ciągle analizuje sposoby i drogi radykalizacji islamistów. Hans-Georg Maaßen twierdzi, że nie nastąpiło to poprzez internet. - Z naszych analiz wynika, a przeanalizowaliśmy cały szereg przypadków, że radykalizacja następuje głównie w środowisku rodzinnym i wśród przyjaciół - mówi szef niemieckiego Urzędu Ochrony Konstytucji.